KROKUS, SZAFRAN — Crocus
Piękny jest widok krokusów kwitnących w górach bardzo wczesną wiosną. Kto raz je widział, nie zapomni tatrzańskich hal okrytych kielichami delikatnych, liliowych kwiatów. Niestety jest ich w górach coraz mniej. Zniszczyli je ludzie, rwąc bezmyślnie, długo więc nieraz trzeba iść, żeby znaleźć dużą „krokusową polanę”. Obecnie krokusy są pod ochroną. Nie znaczy to, że nie można zobaczyć krokusów w miastach. Sprzedawane pod koniec zimy w kwiaciarniach bardzo niewiele się różnią od swych tatrzańskich „braci”. Bulwki tych roślin obecnie można nabyć we wszystkich większych sklepach ZNRiO i pobudzić do kwitnienia w domu. Są to odmiany ogrodowe, zwykle większe od krokusów dziko rosnących. Należą do nich m. in. „Early Perfection”, wczesny, o kwiatach ametystowofiołkowych i „Purpureus Grandiflorus”, fioletowy, o ładnym owalnym kształcie. Są też odmiany o kwiatach białych, np. „Jeanne D’Arc”, i żółtych, np. „Yellow Giant”. Bulwki krokusów sadzimy w październiku po kilka sztuk do płytkich doniczek lub glinianych misek, w mieszaninę ziemi liściowej albo inspektowej z piaskiem. Naczynia ustawiamy w chłodnej piwnicy i dopiero w styczniu przenosimy do mieszkania. W pokoju powinny stać niezbyt blisko pieca, najlepiej przy oknie, tak aby temperatura nie była wyższa niż 12 C. Zakwitają przeważnie po 3 tygodniach od chwili przeniesienia ich do mieszkania. Bulwki możemy użyć jeszcze raz do pędzenia, jeżeli postąpimy z nimi tak, jak z cebulkami przekwitłych tulipanów. Amatorom, którzy nie dysponują chłodną piwnicą lub nie mogą w mieszkaniu zapewnić odpowiednio niskiej temperatury, mają natomiast ogródek, można zaproponować przyspieszanie krokusów na późniejszą porę. W tym celu bulwki posadzone do miseczek dołuje się wraz z nimi na głębokości 5 cm (licząc od górnego brzegu miseczki). Na zimę ziemię nad zadołowanymi miseczkami przykrywa się warstwą liści. Wczesną wiosną, gdy w miejscu gdzie zadołowaliśmy miseczki pojawiają się czubki liści krokusów, naczynia wykopujemy i przenosimy na okno do mieszkania. Zakwitną co prawda niewiele wcześniej niż w ogrodzie, ale będą nastrojową dekoracją pokoju lub wielkanocnego stołu.